czwartek, 1 lutego 2018

"Sekta z Wyspy Mgieł" Mariette Lindstein

Tytuł: Sekta z Wyspy Mgieł
Autor: Mariette Lindstein
Wydawnictwo: Bukowy las
Gatunek: Thriller
Ilość stron: 544


Jak to się stało, że początkowa sielanka tak szybko zmieniła się w piekło? Może było tak zawsze, ale nikt tego nie widział lub nie chciał widzieć?  Jedno "tak", które zmienia całe życie, w sposób jakiego nie można było przewidzieć.

Sophia Bauman jest bohaterką bardzo dobrze wykreowaną. Kiedy czytamy o jej losach, jesteśmy w stanie poczuć jej emocje, zaczynamy denerwować się wtedy kiedy ona. Zdaje się jedną z niewielu trzeźwo myślących postaci, co jest ogromnym plusem. Jej inteligencja daje jej przewagę nad współpracownikami i wydaje się, że nad samym Franzem Oswaldem.

Franz, lider sekty, jest niezwykle charyzmatyczny i przekonujący. Potrafi zmanipulować każdego, budzi respekt wśród swoich podopiecznych i czuje się niezwykle pewny siebie. Ostatnie słowo zawsze musi należeć do niego. Posiada swoje tajemnice, przez co nasze zainteresowanie postacią stale rośnie.

Pomiędzy rozdziałami pojawiają się wstawki z życia Fredricka. On jest prawdziwym człowiekiem-zagadką. Jego historię poznajemy bardzo powoli, jednak w czasie czytania książki, pewne elementy układają się w całość. Musimy jednak łączyć fakty rozrzucone w różnych częściach powieści. Friedrick intrygował mnie od samego początku, chciałam jak najszybciej wiedzieć o nim jak najwięcej.

Autorka w brutalny sposób przedstawia nam życie w sekcie. Wszystkie postacie i zdarzenia, pomimo tego, że są wykreowane przez Panią Lindstein, wydają się prawdziwe. Czytając krótką notkę biograficzną autorki, możemy zauważyć podobieństwa między nią, a Sophią. Zdarzenia dzieją się naprawdę szybko przez większą część książki, jednak nawet wtedy kiedy akcja stopniowo zwalnia, nie możemy narzekać na nudę. Z tą książką ona poprostu nie istnieje. Czyta się ją w ekspresowym tempie, ponieważ każdy rozdział odkrywa coś nowego. Dodatkowo fragmenty z życia Fredricka, jeszcze bardziej zachęcają do rozpoczęcia kolejnego rozdziału.

Czułam, że książka mi się spodoba kiedy tylko przeczytałam jej pierwsze strony. Nie pomyliłam się. W niektórych momentach moje emocje były tak silne, że musiałam na chwilę przerywać czytanie, żeby przemyśleć to co właśnie przeczytałam i przygotować się na kolejną dawkę emocji. Podziwiam autorkę za lekkość języka, potrafiła opisać wszystko w prosty i jednocześnie dosadny sposób. Postacie nie były wzięte z kosmosu, nie reagowały nienaturalnie, zachowywały się tak jak każdy z nas. Przez ostatnie 80 stron miałam gęsią skórkę, spowodowaną realnością zdarzeń i moim strachem o główną bohaterkę. Po przeczytaniu epilogu od razu chciałabym zacząć czytać drugą część. Pozycja zdecydowanie znajdzie się wśród moich ulubionych tytułów.

"Więc dam wam teraz radę. Patrzcie na życie jak na grę, nie bierzcie go tak poważnie. Inni ludzie to tylko pionki. Mogą mieć różne role, a nawet sprawiać problemy"

1 komentarz:

  1. Mam wrażenie, że o sektach naprawdę nie wiele się wie, zwłaszcza osoby, które nie miały z nimi praktycznie żadnego kontaktu, tak jak ja, dlatego zainteresowała mnie ta książka i zachęciłaś mnie, aby kiedyś po nią sięgnąć. ;)

    OdpowiedzUsuń

Polecam

"Szeptucha" Katarzyna Berenika Miszczuk