niedziela, 18 lutego 2018

Walentynkowy Book TAG

W tym tygodniu dużo się działo, więc dopiero dzisiaj mogłam zrobić Walentynkowy Book TAG. Za nominację dziękuję Zaczytana w fantastyce



POMYŚL O KSIĄŻKOWEJ PARZE ...


1) którą chciałeś/aś zeswatać przez cały czas podczas czytania.
Hmmm to był ciężki wybór, ale postawiłam na Alexa i Milesa z książki "Wymyśliłam Cię". Uwielbiam ich i kibicowałam im cały czas.

2) którą złączyła nieszczęśliwa miłość.
Może jest to banalne, ale teraz jestem w takiej tematyce w szkole i tą parą będzie Tristan i Izolda. "Dzieje Tristana i Izoldy" to jedna wilka historia nieszczęśliwej miłości.

3) która nigdy ze sobą nie była, ale bardzo tego chciałeś/aś.
Pierwsza para, o której pomyślałam to Paige i Arcturus z mojej ukochanej książki "Czas Żniw". Kiedy tylko te dwie postacie się spotkały, wiedziałam że będę im kibicować.

4) której bardzo nienawidziłeś/aś - do tego stopnia, że chciałeś, by przestała istnieć.
Długo nad tym myślałam, ale myślę że będzie to Kylie i Lucas z serii "Wodospady Cienia". Wiem, że dużo osób lubi ich razem, ale mnie absolutnie nie przekonali.

5) którą uwielbiasz.
Myślę, że to Emma i Evan z serii "Oddechy". Byli razem po prostu cudowni.




POMYŚL O KSIĄŻCE  (NIEKONIECZNIE ROMANTYCZNEJ)


1) której czytanie sprawiło, że czułeś/aś rozpływające się po Tobie ciepło.
Taką książką była "Pani Einstein". Poznawanie losów Milevy było cudowne i świetnie mi się o tym czytało.

2) której wątek miłosny bardziej cię przeraził niż rozczulił.
To idealne miejsce na "Najmroczniejszy sekret". Miłość Simone do Seana była naprawdę niepokojąca i straszna.

3) z wyraźnym wątkiem miłosnym, który bardzo cię wzruszył.
"Kiedy pada deszcz" jeszcze nigdy tak nie płakałam podczas czytania książki.

4) której historia wydała się dla ciebie bardziej dziwna i nieprawdopodobna i głupia, niż romantyczna.
Wydaje mi się, że tutaj pasuje wątek miłosny z "Wyśnionych miejsc". Zamysł był dobry, ale jednak czegoś mi brakowało.

5) której wątek miłosny był według ciebie idealny.
Bezapelacyjnie jest historia z książki "Początek mnie i ciebie". Mogłabym czytać historię Paige i Maxa bez końca.


***
To było trudne zadanie, ale udało mi się :D 
Pewna informacja, którą muszę przekazać jest taka, że teraz czytam ogromną książkę 935 stron(!) i bardzo dużo nauki, ale postaram się ją przeczytać jak najszybciej :*

wtorek, 6 lutego 2018

"Najmroczniejszy sekret" Alex Marwood

Tytuł: Najmroczniejszy sekret
Autor: Alex Marwood
Wydawnictwo: Wydawnictwo Albatros
Gatunek: Thriller
Ilość stron: 416


Tragedia, która dotknęła rodzinę dwanaście lat wcześniej. Niekończące się sekrety. Świat milionerów, który nie jest tak kolorowy, jak wszystkim się wydawało.

Książka przedstawia dwie historie. Jedna z nich rozgrywa się w teraźniejszości, gdzie głównym wątkiem jest śmierć Seana, ojca głównej bohaterki – Milly. Akcja drugiej dzieje się podczas urodzinowego weekendu Seana, każdy rozdział czytamy z perspektywy różnych bohaterów. Początkowo zabiegi chronologiczne, są trudne do zrozumienia, ale w trakcie czytania można się do nich przyzwyczaić. Zdecydowanie wolałam czytać te rozdziały, których akcja toczy się w teraźniejszości. Milly jest specyficzną postacią, ale przez to staje się narratorem, który jest w stanie zaskoczyć nas, niektórymi stwierdzeniami. Jednak jest przy tym wulgarna, co czasami bardzo psuło jej wypowiedzi.

Mimo wszystko kiedy wymyśliłam swoją teorię, która wydawała mi się całkowicie nierealna, a ona okazała się prawdą byłam zaskoczona.

Miałam problem z każdą, dosłownie każdą postacią, podczas czytania rozdziałów z historią z przeszłości. Mniejszy problem miałam kiedy akcja rozgrywała się w teraźniejszości, tam już tylko kilka bohaterów wciąż mnie irytowało. Moim największym zarzutem skierowanym w ich stronę, jest ich zachowanie podczas przyjęć. Alkohol, narkotyki i obrzydliwe żarty, które mnie w ogóle nie bawiły. Większość z nich to ludzie, którzy myślą, że pieniądze wszystko załatwią i ich największym zmartwieniem jest pokazywanie się tylko wśród wpływowych osób, których może nawet niekoniecznie lubią, aby utrzymać swoją pozycję.

Chciałabym powiedzieć co nieco o okładce. Zdjęcie dziewczynek nad wodą bardzo mi się podoba, bo nawiązuje do fragmentów książki. Jednak zdanie: „Powiedzieli, że Coco zaginęła w nocy. Kłamali.”, które początkowo mnie intrygowało, szybko zaczęło mnie denerwować bo to nic innego jak spojler. Znając te zdanie, nie musimy się zastanawiać jakim sposobem dziewczynka zaginęła akurat w nocy, a na fakty mające nam dać jakąś nową teorię musimy długo czekać.

Po autorce, która jest laureatką nagrody Edgara Allana Poe, spodziewałam się o wiele lepszej książki. Według mnie, akcja zrobiła się ciekawa dopiero w trakcie ostatnich 100 stron. Najgorsze były pierwsze kilkadziesiąt, gdzie nie do końca wiedziałam co się dzieje, a wszystko za sprawą dziwnych zabiegów chronologicznych.

Historia ma potencjał, którego, moim zdaniem, niestety autorka nie wykorzystała. Po przeczytaniu zachęcającego opisu, wiedziałam, że książka prędzej czy później zostanie przeze mnie przeczytana. Jednak kiedy w połowie książki nadal nie czułam ani dreszczyku emocji, ani chociażby większej ciekawości co może dziać się dalej, postanowiłam po prostu przez nią przebrnąć.

Mimo wszystko chciałabym przeczytać w przyszłości inną książkę Pani Marwood, żeby przekonać się czy akurat ta książka mnie nie zachwyciła, czy to wina stylu pisania autorki.

„Jak pogmatwane są te uczucia. Jak blisko spokrewnione są miłość i nienawiść.” 

czwartek, 1 lutego 2018

"Sekta z Wyspy Mgieł" Mariette Lindstein

Tytuł: Sekta z Wyspy Mgieł
Autor: Mariette Lindstein
Wydawnictwo: Bukowy las
Gatunek: Thriller
Ilość stron: 544


Jak to się stało, że początkowa sielanka tak szybko zmieniła się w piekło? Może było tak zawsze, ale nikt tego nie widział lub nie chciał widzieć?  Jedno "tak", które zmienia całe życie, w sposób jakiego nie można było przewidzieć.

Sophia Bauman jest bohaterką bardzo dobrze wykreowaną. Kiedy czytamy o jej losach, jesteśmy w stanie poczuć jej emocje, zaczynamy denerwować się wtedy kiedy ona. Zdaje się jedną z niewielu trzeźwo myślących postaci, co jest ogromnym plusem. Jej inteligencja daje jej przewagę nad współpracownikami i wydaje się, że nad samym Franzem Oswaldem.

Franz, lider sekty, jest niezwykle charyzmatyczny i przekonujący. Potrafi zmanipulować każdego, budzi respekt wśród swoich podopiecznych i czuje się niezwykle pewny siebie. Ostatnie słowo zawsze musi należeć do niego. Posiada swoje tajemnice, przez co nasze zainteresowanie postacią stale rośnie.

Pomiędzy rozdziałami pojawiają się wstawki z życia Fredricka. On jest prawdziwym człowiekiem-zagadką. Jego historię poznajemy bardzo powoli, jednak w czasie czytania książki, pewne elementy układają się w całość. Musimy jednak łączyć fakty rozrzucone w różnych częściach powieści. Friedrick intrygował mnie od samego początku, chciałam jak najszybciej wiedzieć o nim jak najwięcej.

Autorka w brutalny sposób przedstawia nam życie w sekcie. Wszystkie postacie i zdarzenia, pomimo tego, że są wykreowane przez Panią Lindstein, wydają się prawdziwe. Czytając krótką notkę biograficzną autorki, możemy zauważyć podobieństwa między nią, a Sophią. Zdarzenia dzieją się naprawdę szybko przez większą część książki, jednak nawet wtedy kiedy akcja stopniowo zwalnia, nie możemy narzekać na nudę. Z tą książką ona poprostu nie istnieje. Czyta się ją w ekspresowym tempie, ponieważ każdy rozdział odkrywa coś nowego. Dodatkowo fragmenty z życia Fredricka, jeszcze bardziej zachęcają do rozpoczęcia kolejnego rozdziału.

Czułam, że książka mi się spodoba kiedy tylko przeczytałam jej pierwsze strony. Nie pomyliłam się. W niektórych momentach moje emocje były tak silne, że musiałam na chwilę przerywać czytanie, żeby przemyśleć to co właśnie przeczytałam i przygotować się na kolejną dawkę emocji. Podziwiam autorkę za lekkość języka, potrafiła opisać wszystko w prosty i jednocześnie dosadny sposób. Postacie nie były wzięte z kosmosu, nie reagowały nienaturalnie, zachowywały się tak jak każdy z nas. Przez ostatnie 80 stron miałam gęsią skórkę, spowodowaną realnością zdarzeń i moim strachem o główną bohaterkę. Po przeczytaniu epilogu od razu chciałabym zacząć czytać drugą część. Pozycja zdecydowanie znajdzie się wśród moich ulubionych tytułów.

"Więc dam wam teraz radę. Patrzcie na życie jak na grę, nie bierzcie go tak poważnie. Inni ludzie to tylko pionki. Mogą mieć różne role, a nawet sprawiać problemy"

Polecam

"Szeptucha" Katarzyna Berenika Miszczuk