wtorek, 6 lutego 2018

"Najmroczniejszy sekret" Alex Marwood

Tytuł: Najmroczniejszy sekret
Autor: Alex Marwood
Wydawnictwo: Wydawnictwo Albatros
Gatunek: Thriller
Ilość stron: 416


Tragedia, która dotknęła rodzinę dwanaście lat wcześniej. Niekończące się sekrety. Świat milionerów, który nie jest tak kolorowy, jak wszystkim się wydawało.

Książka przedstawia dwie historie. Jedna z nich rozgrywa się w teraźniejszości, gdzie głównym wątkiem jest śmierć Seana, ojca głównej bohaterki – Milly. Akcja drugiej dzieje się podczas urodzinowego weekendu Seana, każdy rozdział czytamy z perspektywy różnych bohaterów. Początkowo zabiegi chronologiczne, są trudne do zrozumienia, ale w trakcie czytania można się do nich przyzwyczaić. Zdecydowanie wolałam czytać te rozdziały, których akcja toczy się w teraźniejszości. Milly jest specyficzną postacią, ale przez to staje się narratorem, który jest w stanie zaskoczyć nas, niektórymi stwierdzeniami. Jednak jest przy tym wulgarna, co czasami bardzo psuło jej wypowiedzi.

Mimo wszystko kiedy wymyśliłam swoją teorię, która wydawała mi się całkowicie nierealna, a ona okazała się prawdą byłam zaskoczona.

Miałam problem z każdą, dosłownie każdą postacią, podczas czytania rozdziałów z historią z przeszłości. Mniejszy problem miałam kiedy akcja rozgrywała się w teraźniejszości, tam już tylko kilka bohaterów wciąż mnie irytowało. Moim największym zarzutem skierowanym w ich stronę, jest ich zachowanie podczas przyjęć. Alkohol, narkotyki i obrzydliwe żarty, które mnie w ogóle nie bawiły. Większość z nich to ludzie, którzy myślą, że pieniądze wszystko załatwią i ich największym zmartwieniem jest pokazywanie się tylko wśród wpływowych osób, których może nawet niekoniecznie lubią, aby utrzymać swoją pozycję.

Chciałabym powiedzieć co nieco o okładce. Zdjęcie dziewczynek nad wodą bardzo mi się podoba, bo nawiązuje do fragmentów książki. Jednak zdanie: „Powiedzieli, że Coco zaginęła w nocy. Kłamali.”, które początkowo mnie intrygowało, szybko zaczęło mnie denerwować bo to nic innego jak spojler. Znając te zdanie, nie musimy się zastanawiać jakim sposobem dziewczynka zaginęła akurat w nocy, a na fakty mające nam dać jakąś nową teorię musimy długo czekać.

Po autorce, która jest laureatką nagrody Edgara Allana Poe, spodziewałam się o wiele lepszej książki. Według mnie, akcja zrobiła się ciekawa dopiero w trakcie ostatnich 100 stron. Najgorsze były pierwsze kilkadziesiąt, gdzie nie do końca wiedziałam co się dzieje, a wszystko za sprawą dziwnych zabiegów chronologicznych.

Historia ma potencjał, którego, moim zdaniem, niestety autorka nie wykorzystała. Po przeczytaniu zachęcającego opisu, wiedziałam, że książka prędzej czy później zostanie przeze mnie przeczytana. Jednak kiedy w połowie książki nadal nie czułam ani dreszczyku emocji, ani chociażby większej ciekawości co może dziać się dalej, postanowiłam po prostu przez nią przebrnąć.

Mimo wszystko chciałabym przeczytać w przyszłości inną książkę Pani Marwood, żeby przekonać się czy akurat ta książka mnie nie zachwyciła, czy to wina stylu pisania autorki.

„Jak pogmatwane są te uczucia. Jak blisko spokrewnione są miłość i nienawiść.” 

2 komentarze:

  1. Czytałam po angielsku inną książkę tej autorki, "Dziewczyny, które zabiły Chloe" i też mnie w sumie nie wciągnęła. Dlatego "Mroczniejszego sekretu" też raczej nie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam w planach ją przeczytać :) Strasznie podobało mi się "Dziewczyny, które zabiły Chloe" i jestem bardzo ciekawa tej książki.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Polecam

"Szeptucha" Katarzyna Berenika Miszczuk